Stop bzdurom

Ściany są świadkami rozstań, pierwszych nieśmiałych pocałunków, kłótni i przeprosin. Obserwują marsze, protesty i procesje Bożego Ciała. Przyjmują też liczne ciosy – w końcu są swojego rodzaju papierkiem lakmusowym nastrojów społecznych.

Za nimi kryją się ludzie. W swoich mieszkaniach – mogłoby się wydawać, że w swoich oazach spokoju, strefach bezpieczeństwa – odpoczywają, wychowują dzieci, przypalają obiad, kochają się. Ale gdy ich historie, pochodzenie czy poglądy budzą kontrowersje wśród lokalnej społeczności, ściany otulające ich prywatny raj narażone są na kolejne ataki.

W ostatnich tygodniach jedna z warszawskich kamienic, w której mieszka para gejów, została naznaczona hasłem Jebać LGBT. Na wielu blokach przybyło określeń: cwel, pedał czy HWDP. W sąsiedztwie napisów Tęsknię za tobą, Żydzie, poprzez które Rafał Betlejewski próbuje walczyć z negatywnym nacechowaniem słowa Żyd, pojawiły się następne szubienice.

Obecny rząd z premedytacją przykłada się do systemowej stygmatyzacji konkretnych grup społecznych, przede wszystkim osób LGBT, migrantów i kobiet, chociażby tych, które zmuszone są do skorzystania z zabiegu aborcji. Brak wrażliwości na podstawowe prawa i potrzeby mniejszości, a także kolejne wypowiedzi prezydenta i polityków, które tylko przyczyniają się do utrwalania stereotypów i podsycania negatywnych postaw wobec tych grup, jeszcze bardziej polaryzują społeczeństwo.

Podzielonym narodem łatwiej manipulować. Dołóżmy do tego strategię zarządzania strachem, która ułatwia kontrolowanie poglądów i zachowań określonych środowisk. Sukces gwarantowany – władza utrzymana.

Na kilka tygodni przed wyborami prezydenckimi na warszawskie ulice po raz kolejny wyjechała furgonetka anty-LGBT. Jeździła codziennie i jeździ nadal, rozpowszechniając bzdury. Głoszone z niej hasła bazują na niepotwierdzonych naukowo informacjach i oczywistych uproszczeniach. W bezczelny sposób łączą homoseksualizm z pedofilią oraz wskazują gejów i lesbijki jako zagrożenie dla dzieci, a wśród przechodniów zasiewają kolejne ziarna niepewności i nienawiści.

Tymczasem państwo i media publiczne sprawiają, że coraz częściej, nie zdając sobie z tego sprawy, stajemy się symetrystami. Z łatwością stawiamy znak równości pomiędzy dyskryminacją, która ma poparcie obecnych organów władzy i podporządkowanych im podmiotów a działaniami zdesperowanych jednostek, które chcą zwrócić uwagę na realne problemy.

Cierpliwość ma jednak swoje granice. Nikogo nie powinien zaskakiwać nasilający się aktywizm i wywrotowe działania, które obserwujemy w ostatnich dniach, takie jak wieszanie tęczowych flag na pomnikach czy obywatelskie zatrzymania wspomnianej furgonetki.

W przypadku homofobicznych furgonetek mowa nienawiści powinna być ścigana jako przestępstwo nawoływania do niechęci na tle orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej. W obecnie obowiązującym Kodeksie karnym niestety nie znajdziemy takiego zapisu. Ukarać można jednak za powieszenie tęczowej flagi na figurze Chrystusa Sursum Corda przed kościołem Św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu, za zestawienie symbolu z symbolem, magiczne przypisanie atrybutów osobowych – uczuć, emocji i praw – pomnikom.

Na krótko ikoną zmiany stała się Margot – młoda aktywistka z kolektywu Stop Bzdurom, który walczy o prawa osób LGBT i rzetelną edukację seksualną w Polsce. Może i podejmowane przez nią działania są kontrowersyjne, często prowokacyjne i nie do końca zgodne z przepisami, ale jedno jest pewne. Zaszczepiła w mniejszości LGBT i jej sojusznikach, osobach tolerancyjnych, odwagę i chęć do dalszej walki.

Ściany przyjmują kolejne ciosy.

Protest aktywistów LGBT na Krakowskim Przedmieściu przy pomniku Mikołaja Kopernika w Warszawie.

Widzisz homofobiczną furgonetkę, która jeździ po mieście i głosi bzdury?

Zgłoś sprawę Straży Miejskiej i powołaj się na nielegalne wykorzystanie instalacji lub urządzeń nagłaśniających na publicznie dostępnych terenach miast, terenach zabudowanych oraz na terenach przeznaczonych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe.

Kwestie ochrony środowiska przed hałasem emitowanym przez instalacje i urządzenia nagłaśniające reguluje przepis art. 156 ust. 1 ustawy z dnia 27 kwietnia 2001 roku. Zgodnie z art. 343 ust. 1 ustawy Prawo ochrony środowiska, kto narusza zakaz używania instalacji lub urządzeń nagłaśniających, określony w art. 156 ust. 1, podlega karze grzywny.