Czy fotografia zmieniła nasz sposób widzenia

Zdjęcia często przywołuje się na pomoc w budowaniu zrozumienia i tolerancji. W żargonie humanistów mówi się, że największym powołaniem fotografii jest objaśnianie człowieka człowiekowi. Zdjęcia bynajmniej nie objaśniają – one potwierdzają.

Fotografowanie w dzisiejszych czasach jest swoistym rytuałem społecznym, zjawiskiem powszechnym. Aparat fotograficzny stał się narzędziem ogólnodostępnym. Jest obecny w wielu momentach naszego życia. Dzięki niemu posiadamy wyimaginowaną władzę nad czasem oraz przestrzenią, mamy kontrolę nad sytuacją.

Rozwój komunikacji wizualnej 

Aparaty fotograficzne umożliwiły lepsze zrozumienie świata poprzez poszerzenie zakresu postrzegania. Zmieniły nasz sposób widzenia, nauczyły oglądać świat dla samej przyjemności obserwowania. Wykonanie zdjęcia jest równoznaczne z zainteresowaniem danym tematem. Poprzez utrwalenie możemy zwrócić na niego uwagę, podkreślić jego atrakcyjność i znaczenie, sprawić, że coraz więcej elementów i doświadczeń będzie wchodziło w skład naszego życia. 

W zbiorze esejów O fotografii Susan Sontag napisała:

Zdjęcia nie tylko przedefiniowują zasoby codziennego doświadczenia (ludzi, rzeczy, wydarzenia, cokolwiek dostrzegamy – wprawdzie odmiennie, często w roztargnieniu – gołym okiem) i dodają mnóstwo materiału, którego w ogóle nigdy nie oglądamy, ale sprawiają, że sama rzeczywistość ulega przedefiniowaniu i staje się obiektem wystawienniczym, rejestrem do przejrzenia, przedmiotem obserwacji.

Wizualność stała się dominującą treścią międzyludzkiego komunikowania, najważniejszego procesu społecznego. Rozpowszechnianie obrazów przestało być charakterystyczne wyłącznie dla rynku sztuki, muzeów i galerii. Dokonuje się również w masowych mediach, kręgu bliskich nam osób, a także w Internecie, poprzez zakładanie wirtualnych galerii, blogów, udostępnianie zdjęć w serwisach społecznościowych.

Wrażliwość obserwacji

Zdjęcia stały się nieodłącznym elementem naszej codzienności, dlatego każdy powinien wykształcić w sobie wrażliwość obserwacji. Z jednej strony mamy tendencję do ekshibicjonizmu – manipulujemy wizerunkiem, używamy obrazów, by przekazać innym jakieś znaczenia, informacje, z drugiej – do podglądactwa. Częściej obserwujemy, bo też więcej jest do zobaczenia. Korzystamy z widowiskowości życia codziennego. Tomasz Ferenc uważa, że:

odwaga patrzenia wydaje się być sprawą fundamentalną, bo od spojrzenia wszystko się zaczyna. To jak patrzymy, przenosi się na to jak żyjemy, na co się godzimy, czego nie akceptujemy. Spojrzenie prowadzi nas do widzenia, do zauważenia zjawisk, a to z kolei może stać się wstępem do zrozumienia.

Fotografia często służy poskramianiu i usypianiu zmysłu obserwacji, odsyła nas w świat fantazji, iluzji i fałszu, ale bywa także narzędziem zmiany, kształci umiejętność dostrzegania problemów i myślenia krytycznego, może stać się impulsem do działania. Czasami musimy podjąć ryzyko otwarcia oczu bez względu na koszty.

Realizm w fotografii

Zaraz po wynalezieniu fotografii oczekiwano, że zdjęcia będą wyidealizowanymi obrazami świata. Od lat dwudziestych XX wieku ambitni zawodowcy, wystawiający swoje dzieła w muzeach, zaczęli odchodzić od tematów pełnych wzniosłości, skupiając się na przedmiotach zwyczajnych i nieciekawych, tandetnych, a także na jednostkach nieakceptowanych społecznie. 

W ostatnich dziesięcioleciach zredukowane zostało również pojęcie piękna. Walter Whitman postulował o wyrównanie różnic między pięknem i brzydotą, tym, co ważne i trywialne. Każda sfotografowana osoba oraz rzecz stają się zdjęciem, a te powinny być moralnie równoważne pozostałym fotografiom. Jak mówił:

majestat i piękno świata drzemią w każdej jego drobinie (…). Nie mam wątpliwości, że w drobiazgach, owadach, prostych ludziach, niewolnikach, karłach, chwastach, odpadach i śmieciach kryje się znacznie więcej, niż przypuszczałem (…).

Humanistyczna rola fotografii

Osoby zajmujące się fotografią zawodowo wierzyły, że za pomocą nowego medium można nie tylko przedstawiać życie znanych osobistości, wydarzenia sportowe i kulturalne, ale i wychowywać ludzi, propagować humanistyczne idee

Zakładano, że wiedza o innych kulturach, ukazanie losów subkultur i przeciętnych, nieznanych ludzi może doprowadzić do wzrostu poziomu tolerancji i akceptacji, zrozumienia innych, co (zgodnie z założeniem) prowadziłoby do pokojowego współżycia.

Znana nowojorska fotograf – Diane Arbus, robiła zdjęcia, aby ukazać inny, obcy nam na co dzień świat. Kierowała uwagę odbiorców na ludzi brzydkich i przenikniętych cierpieniem, skrajne przypadki – osoby niepełnosprawne psychicznie i fizycznie, stygmatyzowane przez społeczeństwo. 

Arbus traktowała zawód fotografa bardzo poważnie. Sposób, w jaki prowadziła obserwacje, umożliwił jej rozwinięcie badań antropologicznych i poznanie wielu osobistych historii. Poprzez swoją pracę nakreślała problem segregacji i odizolowania jednostek. Ale czy pokazywany przez nią świat jest nam całkowicie obcy?


Źródła: (1) Susan Sontag, O fotografii, Kraków, Wydawnictwo Karter, 2009, (2) Tomasz Ferenc, Wstęp. Patrzeć, widzieć, rozumieć… [w] Odwaga patrzenia. Eseje o fotografii, red. Tomasz Ferenc, Łódź, Fundacja Edukacji Wizualnej, 2006, (3) Boris von Brauchist, Mała historia fotografii, Warszawa, Wydawnictwo Cyklady, 2004