Szablony, rozumiane jako technika malarska, nie są czymś nowym. Zgodnie z niektórymi źródłami za jeden z pierwszych przykładów graffiti szablonowego uważa się odbicie ludzkiej ręki wykonane ponad 30 tysięcy lat temu we francuskiej jaskini Chauvet. Z kolei w starożytnym Egipcie czy na Dalekim Wschodzie za ich pomocą ozdabiano pomniki, wnętrza świątyń i grobowców.
W formie, którą kojarzymy obecnie, stencil art stał się popularny w latach osiemdziesiątych – głównie za sprawą kultury punkt i idei DIY. Przy pomocy szablonów powielano ziny, plakaty i ulotki, tworzono kreatywne nadruki na kurtkach i koszulkach.
W Polsce pierwsza fala graffiti szablonowego przypadła na lata stanu wojennego. Prace tego okresu przeciwstawiały się władzy i komunizmowi. Kompromitowały konkretnych polityków i w ironiczny sposób odnosiły się do PRL-owskiej rzeczywistości.
To również wtedy zaczęły pojawiać się pierwsze krasnoludki, tworzone w miejscu zamalowywanych – niewygodnych dla ówczesnej władzy – napisów na murach. Te i inne szablony nawiązujące do ruchu Pomarańczowej Alternatywy, której liderem był Waldemar Frydrych, zwany Majorem, odbijały przede wszystkim osoby związane z wrocławską opozycją i młodzieżowe grupy antysystemowe.
Natomiast w Warszawie prekursorem graffiti szablonowego był Tomasz Sikorski. Jego prace były swojego rodzaju zwiastunem normalności. Jak sam mówił, (…) wszystkie wyrywały się z otaczającej rzeczywistości – nie odnosiły się nijak do aktualnej sytuacji politycznej, nie aspirowały ku niczemu, nie mówiły nie wobec niczego, nie agitowały za czymś.
Choć w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych dotarcie z przekazem do przypadkowych przechodniów stawało się coraz trudniejsze – między innymi przez narastający w przestrzeni miejskiej chaos wizualny, mnogość billboardów i kolorowych witryn sklepowych – odnotowano wtedy znaczny wzrost zainteresowania street artem.
Swoją działalność rozpoczęła grupa Twożywo (dawniej Pinokio), która koncentrowała się przede wszystkim na samym komunikacie. Jej prace miały wyrwać innych z letargu codzienności, uchronić przed systemem, wszechobecnym konsumpcjonizmem i pułapkami, które zastawiał na społeczeństwo kapitalizm. Nic dziwnego, że w projektach Twożywa powielane były hasła, takie jak: Plądrujemy ruiny rzeczywistości, Emanacje słabości, Zaślepieni formą, Dobrobyt.
Jednokolorowe szablony z tamtego okresu, złotej ery polskiej sztuki ulicznej, do dziś można znaleźć w dużych miastach. W Warszawie kilka z nich zachowało się chociażby na placu Trzech Krzyży i przy Marszałkowskiej.
Więcej zdjęć szablonów i napisów na murach znajdziesz na moim Instagramie – Notatki fotograficzne.











Źródła: (1) E.C.Chabros, Polskie graffiti lat osiemdziesiątych w świetle relacji jego twórców, Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa 2011, (2) E.Dymna, M.Rutkiewicz, Polski street art. Część 2, Carta Blanca, Warszawa 2012